To oczywiste, że jest to rodzaj jakiegoś zbiorowego szaleństwa polegającego na zostawianiu znaków, które w zasadzie niczemu nie służy. Grafomania w najczystszej postaci, w najpierwotniejszym znaczeniu - maniakalna potrzeba zostawiania śladów - pisma, rysunków, zdjęć, obrazów. /Etym. - gr. gráphein ,skrobać; rytować; rysować; pisać'; Etym. - fr. maniaque ,maniak; maniacki' z gr. mania ,szaleństwo'/. Może czas rozszerzyć rozumienie tego pojęcia i popatrzeć na historię ludzkości, jak na dzieje rozprzestrzeniającego się szaleństwa. Szaleństwa, którego, być może, jedynym sensem jest próba uwolnienia nas z jakiejś metapułapki. Skoro nie mamy przyszłości bo nasza teraźniejszość jest zbyt ulotna. Pozostaje nam jedynie zarządzać ryzykiem. Wybierać scenariusze chwil. Rozpoznawać wzorce. Dekodować informacje poszukując w nich jakiegoś pierwotnego sensu, który nieustannie nam się wymyka. Pozwalam się wciągnąć w grę wpisując w google: damien i cayce. Dekoduję. Dodając jednocześnie nowy fragment kodu. Sieć staje się doskonałym medium do rozprzestrzeniania się wirusa znaku.
x.nauta