Teraz
jest tak samo, tylko obraz pokóju odbijający się w ekranie telewizora
wygląda inaczej, a jedyną postacią, którą można dostrzec w odbitym
obrazie jestem ja sam. To nic, by nieodczuć niepokojącej różnicy
buduję w wyobraźni wirtualny świat - jeden
z wielu możliwych, który jest kontynuacją tamtej rzeczywistości- w
nim czytasz nową powieść, polecną przez znajomych, o błyskotliwym
tytule 29,99 - DOBRA DO OSTANIEJ KROPLI, jak kawa maxwell house, tak
samo łatwa w przygotowaniu, powieść INSTANT - otwierasz i na pewno
się nie pogubisz, nie musisz znać skomplikowanych reguł przyrządania
treści; a ona klei barwne, wesołe kolaże, wycinając skrwaki z kolorowych
magazynów, tak jak ja, tylko ja używam do tego celu skrawków wyciętych
z przeszłości - Dlaczego twoje obrazki są w takich smutnych kolorach
- czarnym i niebieskim? Pyta z troską. Nie wiem - odpowiadam - może
dlatego, że jestem smutny. Ja też chcę być trochę smutna. I na dowód
pomiędzy bukietem kwiatów, lalką w białej sukience, dziewczyną zmysłowo
odsłaniającą piersi i roześmianym modelem wystylizowanym na kowboja,
przykleja dwa czarne serca poprzecinane cieńkimi czerwonymi linimi
ulic, labirynt blizn po świeżo zagojonych ranach, wycięte z mapy Nowego
Jorku... Luiza, której gracja, lekkość i swoboda metal z różą kojarzy
a krzemień z obłokiem... Wodzę
palcem wzdłuż zatoki Genueńskiej i patrzę jak dogasają rozpalane zapałki. |