Złowienie
ryby przestaje być celem, ryba jest tylko metaforą, świadectwem
trafnego rozwiązania, ma znaczenie tylko symboliczne, dlatego najczęściej
wypuszczam ją z powrotem do wody, stąd wynika niechcąco, że doświadczanej
rzeczywistości nie traktuję zbyt dosłownie, a ty chciałbyś żebym
obudził w sobie jakieś atawistyczne mechanizmy i łowił ryby tylko
wtedy i po to aby je zjeść i tworzysz jakieś abstrakcyjne dla mnie
konstrukcje odpowiedzialności za życie ryby, twierdząc, że skoro
wydarłem to istnienie z jego środowiska, zraniłem, co pewnie,
nawet jeśli ją wypuszczę, spowoduje jej śmierć, to powinienem być
konsekwentny i sam pozbawić ją życia - odejmując jej domniemanego
przez ciebie cierpienia, ale te pojęcia - odpowiedzialność, konsekwencja,
cierpienie - nie należą słownika, którym opisuję świat - w pewnym
sensie nie wiem o czym mówisz. Nie mówiąc już o tym, że chciałbyś
abym przypisał sobie odpowiedzialność za złowioną rybę. W tej grze
ryba jest tylko symbolem i metaforą natury
a to z nią się mierzę, to jej zagadkę próbuję rozszyfrować, a ty
chciałbyś żebym przypisał większe znaczenie złowionej rybie i sobie
zresztą też - inną niż rozwiązywacza zagadek - jestem mierniczym
nie prawodawcą. Zwracam rybę wodzie i to jest gest wolnej woli,
i nie zastanawiam się co się z nią stanie, to nie zależy już ode
mnie, więc nie żądaj ode mnie abym uznał jakieś mechanizmy konieczności:
złowiłeś musisz zjeść, łów tylko po to aby zjeść - być może naszych
przodków obowiązywało takie prawo, dzięki któremu mogli przeżyć,
dla nas jednak nie ma ono żadnego znaczenia.
- A kim ty jesteś, żeby ustalać obwiązujące prawa albo wybierać
słownik opisu świata? Uciekasz jedynie przed konsekwencjami swoich
gestów i unikasz odpowiedzialności, może nawet boisz się jej. Najpierw
łowisz rybę, ingerujesz w jej życie, a potem mówisz: niech się dziej
co chce, nie mam na to wpływu, a przecież to ty ją złowiłeś, nie
jesteś konsekwentny.
- eeech... kim jestem?... Może jakiś łatwiejszy temat?
- w dodatku mnie nie słuchasz i ignorujesz moje argumenty.
- od godziny kręcimy się w kółko, zajmijmy się lepiej... |