Przez wysokie drewniane zdobione rolinnymi rzebieniami drzwi, niechlujnie pokryte grubą warstwę jasno-orzechowej olejnej farby, co zupełnie dobierało im ich starożytnych urok i szlachetne pochodzenie, wychodziło się przed pałac wprost na żwirową aleję, która lekko opadajšc wiodła ku szerokiej bramie wjazdowej strzeżonej przez dwie solidne ceglane kolumny. Za bramę, prostopadle do niej, biegła wiejska żwirowo piaszczysta droga, wzdłuż parkanu, w obu kierunkach na wschód i zachód - mijając budynki gospodarcze i domostwa - przebiegała przez całą osadę, dzieląc ją na dwie częci - główna arteria komunikacyjna gospodarstwa, szlak dostaw drobnych towarów przemysłowych i produktów spożywczych. Skromny budynek lokalnego sklepu, znajdował się mniej więcej na wprost bramy, odrobinę na lewo, tuż obok dokładnie na wprost bramy stał budynek niewielkiej gorzelni z wysokim cegalnym kominem widocznym z każdego miejsca wsi, podobnie jak pałac, który swoją trójkondygnacyjną konstrukcję z olbrzymim czerwonym dachem, wyrastał ponad całą osadę.
|