Wśród
delikatnie falującego na membranie ucha łomotu młota uderzającego
w łom, którym obsypany pyłem z tynku i pokruszonej cegły, mglistooki
rzemieślnik usuwa starą ramę okna, aby potem w to miejsce wstawić
nowe, lepsze, bardziej pasujące do tego czasu - rodzącego się nowego
wieku... poszukuję analogii. Myśliciel Rodina... Materiały wyczerpują
się jako nośniki, dźwigary sztuki i twórczości. Przychodzi taki
moment, gdy odkrywamy, że nie oddają już naszej wrażliwości, naszej
coraz bardziej skomplikowanej natury... Nasza natura rozwija się
wraz z nami - naszą wiedzą o otaczającym nas świecie i o nas samych,
rozwija się pod wpływem bodźców, które otrzymujemy od świata, których
w pewnym stopniu sami dostarczamy i które prowokujemy. Wraz z tym
rozwojem, powinien postępować rozwój sztuki, ewolucja mediów, poprzez
które sztuka jest wyrażana... tymczasem... niektórym wciąż, zdaje
się, że mogą coś powiedzieć o dzisiejszym świecie, na płaszczyźnie
płótna albo karcie papieru, ba wykuć w kamieniu. Błądzą. Jeśli
nawet mówią nam w ten sposób coś o sobie jaką to dzisiaj może mieć
wartość? Świątecznej pisanki zapewne. Czas pomyśleć o wymianie
OKIEN - w starych jest coraz więcej szpar, coraz więcej przewiewów,
nawet szyby nie są już tak przezroczyste jak kiedyś. |