Strażnik
słowa 3000 stóp ponad człowiekiem i czasem. Przejrzyste powietrze
- orle, na tych wysokościach jestem bliżej siebie... moje ciało
jest ciałem młodzieńca, a mój wiek - czyż nie krótką chwilą, błyskiem
oka zaledwie, wobec epok zamkniętych w wnętrzu tych granitowych
bloków...Tutaj mój wzrok znajduje wreszcie dla siebie przestrzenie...i
w końcu mogę oddychać. Kto zmierza naprzeciw nam, a kogo oni jeszcze
nie widzą?...Nie potrafią patrzeć, bo idą zbyt szybko... Nie zburzę
przecież tej dostojnej ciszy krzykiem - myśl materializuje się,
dlaczego tylko w przestrzeni dookoła nas, a nie w przestrzeni drugiej
świadomości? Co musimy w sobie pokonać aby tam wkroczyć? Tego właściwie
szukamy - miejsca, chwili, w których to przejście ma się wydarzyć,
przekorczenie... Dopiero ono pozwoli nam ujrzeć prawdziwego człowieka... |