Napiłbym się kawy, tak, i niech opowie mi swoją historię, kto wie, może coś się odsłoni. Niezobowiązująca rozmowa dwojga ludzi przy kawie, cóż z tego, że wyciągniętych nago na łóżku w miejscu, w którym o kawie nikt nawet nie pomyśli, bo...
- Napiłbym się kawy. Zorganizujesz?
- To nie chcesz? Spojrzała wymownie na łóżko.
- Zobaczymy, wracaj szybko.
Najdroższa kawa w moim życiu, w dodatku opłacona banknotem wyciągniętym z portfela przyjaciół, przyjmijmy, że mi to wybaczą.

Obrałem ją z ciała jak się obiera pomarańczę - wpijając paznokcie w miękką, soczysta skórę, wilogtną i ciepłą. Rozsiewając wokół zniewalający owocowy zapach opadła na pościel, trzymałem w dłoniach, skarłowaciały owoc jej duszy. Spożywany delikatnie i z wyczuciem był nawet słodki w smaku, lekko mdły, stawał się cierpki kiedy próbowało się go ugryźć gwałtownie, nachalnie wbijając zęby. Wszystkiemu winien klimat, w którym dorastała, zbyt bezbronna, żeby sobie z nim poradzić...
#48
>