Spowici
w duszącą mdłą woń wydzielającą się z niedomkniętych toalet, uwięzieni
w przedziale pociągu jak w niedomytym akwarium, pośród okien pokrytych
brunatno-zielonymi smugami brudu, jak naroślami z porostów i mchów,
towarzysze podróży rozkładając na kolanach
pomięte gazety i cedząc napotykane w nich słowa pomiedzy kęsami bułki
zawiniętej w papier i celofan, unikali swoich smętnych spojrzeń, obawiając
się napotkać zbyt wyraźne odbicie ich własnych twarzy, wykoślawionych
w krzywym zwierciadle zmęczenia, niewyspania, upału i dusznego gnijącego
powietrza... Takimi ich zastałem zatrzaskując ciężkie drzwi wagonu
i stając w przejściu, czując jeszcze na podeszwach wilgoć topniejącego
śniegu, zebranego z oddalającego się peronu stacji, przebytej w biegu.
Miała być łagodnym przystankiem, chwilą zamyślenia, wielokropkiem
pomiędzy dwoma fragmentami opiewającymi tę podróż... była zaledwie
mgnieniem, filmem puszczonym na przyspieszonych obrotach, mijanymi
w biegu postaciami, bezwiednie pokonywanymi schodami; filmem ilustrowanym
monotonym dźwiękiem dobywającym się z megafonów... Pociąg osobowy
do stacji Wrocław Główny odjedzie z toru 4a przy peronie 1... planowany
odjazd pociągu godzina 10:20... W akompaniamecie skrzypiacych
na śniegu kroków... Powtarzam... Pociąg osobowy... |